cela widzen czy jak to sie tam nazywa

hej! daniel pobił sie z jakimś nie fajnym kolesiem na ulicy i tu wylądował to anja czym prędzej przybiegła do ukochanego!

bo daniel sie bił, bo on wyzywał anje pewnie!a daniel tego nie lubi. ;cc i musiał siedzieć tutaj tak długo aż nie pozowlą mu wyjść

nakrzyczała na jakiegoś nie miłego grubego komisarza siedzącego w recepcji czy gdzies nie wiem jak to sie nazywa, mniejsza. załozyla kosmyk włosów siadając na jakimś krześle i czekała na daniela!

a daniel został przyprowadzony przez jakiegos tam faceta. i usiadł koło anji. spodziewał się, ze bedzie na niego zła, ze jest tutaj. zamkniety. ;ccc

przełkneła nerwowo śline stukając paznokciami o blat stołu, - co ci sie stało? - wymruczała chwytając go za dłon, pytając co mu sie stało miała na myśli siniaka pod okiem i jakieś tam inne obrażenia.

taaak. bo daniel nie wygladał najlepiej. - nic takiego. - powiedział wymijająco i spuszczając wzrok.

- jak to nic takiego! - praktycznie krzykneła aż policjanci sie obrócili by sprawdzic czy anja przypadkiem nie bije danielka, - dzwonią do mnie że jesteś na komisariacie za udział w bójce, możesz mi to wytłumaczyc, - wymurczała sciskając jego dłon, - daniel

- naprawde nic sie nie stało. - spojrzał na nią niepewnie. domyślał się, że będzie zła. - mała szarpanina o nic.

- przecież ty nigdy nie wdawałeś sie w bójki, - pusciła jego dłon, zakładając nogę na nogę, - i nie mów że mała szarpanina, mała szarpanina tak sie nie konczy, widziałeś sie w lustrze? - pewnie serce jej pękało widząc daniela w takim stanie, nigdy by nie pomyslała że bedzie go musiała odwiedzac w wiezieniu, - dobrze, - obejrzała sie na policjanta, - jak sie czujesz?

nie powie jej tego i tyle. xdd - sam się zaczął. - prychnął juz lekko zdenerwowany. potem jakiś czas milczał. - całkiem dobrze. - tutaj znowu skłamał, bo rzeczywiście wszystko go bolało. - nie widziałem sie w lustrze. xd

- martwiłam sie o ciebie, - wydukała, zaciskając usta, po milczeli tak chwilkę i anja bez słowa wstała i poszła do jakiegoś policjanta spytac jak długo mają go zamiar tutaj jeszcze trzymac.

pewnie długo. bo daniel jeszcze bardziej pobił tego kolesia. hahaha. xdd uśmiechnął się delikatnie do siebie. skoro sie martwiła, to chyba zła nie była, a to go cieszyło. i teraz był z siebie dumny,.

i pewnie teraz dopiero wróciła zła, w drodze jeszcze ciskając epitetami na komisarza, - zadzwonie do taty, - wymruczała zdenerwowana, - zaraz cie z tąd wyciągnie, - otak tatuś anji napewno bedzie szczesliwy ze jego przyszły zięc właśnie siedzi w wiezieniu xp - kto to był? - wymruczała, wpisując numer ojca.

jęknął zrezygnowany. nie znał ojca anji, ale domyslał się, że zadowolony nie bedzie jeśli on pozna go w takich okolicznościach. - nie wiem. nie znałem go. - pewnie teraz da to duzo do myslenia anji! xd

- oh! nie odbiera, pewnie zabawia sie gdzies z tajlandzkimi prostytutkami, - wysyczała przez zęby, zakładając kosmyk włosów za ucho, - jak mogłeś pobic sie z kolesiem którego nie znałeś, kotku. - wymruczała patrząc na niego, - wiem że kręcisz, ale okej nie chcesz to nie mów.

wzruszył ramionami. - wkurzył mnie. - daniela czesto cos wkurzało, ale sie nie bił z tego tytułu.

wzruszyła ramionami, oparła sie łokciami o stól chowając twarz w dłoniach, nie żeby nie płakała!

- ej co jest? - przesunął się bliżej niej. i objął ją lekko.

odgarneła włosy z twarzy, siadając normalnie, - nic, nie chce żebyś tu był!

- przykro mi. - on naprawde niewiele mógł zrobić. teraz juz praktycznie nic. pewnie jak im sie znudzi to go wypuszczą.

no tak, ona mu nic nie powie, ale musi zapłacic kaucje, hehe! i wtedy wyjdzie! ide papa:*