marceliny

Przyszli więc do niej, na szczęście tatusia nie było, bo on rzadko kiedy bywał w domu. - rozgość się - rzuciła do austina, kiedy już otworzyła drzwi i weszli do środka. - ja w tym czasie wstawię wodę na kawę - dodała jeszcze, udając sie w kierunku kuchni, uprzednio zdejmując swoje szpilki. w mieszkaniu lubiła chodzić boso, na co mogła sobie pozwolić, bo miała czysto ot co.

pewnie była pedantycznym dziewiczym kujonem, co? ale to co! dziewicze kujony są fajne :d
- jasne, - mruknął siadając na jasnej sofie i rozejrzał sie po pokoju, - zajebiscie czysto, nie to co w mojej sypialni, - rozesmiał sie sam do siebie na myśl że pod łózkiem ma jakieś -9489843 butelek po alkoholu nie ważne jakim, bo nie wiem jakim,

tak, tyle, że nie była pedantyczna, bo o czystość dbała gosposia :d ale ona pewnie lubiła to, choć czasem zachowywała sie niedbale onie! mial szczęście, że marcelina była w kuchni i nie słyszała, tego co mówił. zresztą nie mogła usłyszeć, bo jej uszy nie przypominały radarów, a austin śmiał się sam do siebie. w końcu przyszła z kawą dla austina i herbatką dla siebie - jestem już. nie wiedziałam jaką kawę pijesz, ale pomyślałam, że lubisz z rumem - zaczęła, ustawiając kubki na stoliku, no bo ona wolała pic w kubeczku, niz w filiżance, nie wiem jak on.

jemu to tam było obojętne, ważne żeby było coś o zawartosci koefeiny, to prawie jak uzależnienie, boje sie że austin skonczy na jakimś odwyku kofeinowym czy gdzieś, wkoncu na detoksie juz był, - może byc z rumem, - wzruszył ramionami, przyglądając sie kubką, - nie wiedziałem że lubisz spongeboba, - wyszczerzył sie, ej on nie był jakimś ekstra fanem ale lubił przygody żołtej gombki, zresztą on lubił wszystko to co lubiła siedząca obok niego dziewczyna,

ona też nie była ekstra fanką, ale spondż wydawał jej się zawsze taki sympatyczny! - lubię - odparła z uśmiechem, siadając obok niego na kanapie - wybrałeś już jakiś film? - zapytała, bo może siedząc tu juz trochę pogrzebał w jej płytach dvd. nie martw się, nie miała samych ambitnych filmów, bo jej tata kolekcjonował chyba wszystkie filmy, niekoniecznie tylko te ambitne, toteż miała sporą bibliotekę! także nie byli skazani na oglądanie jakiegoś new york, new york, na co ona chętnie by przystała...

poogadał cos jeszcze o spongebobie i chwycił kubek z kawą, - nie nie wybrałem, wolałem zaczekac z tą decyzją na ciebie, - bał sie że jeszcze wybierze cos wybitnie głupiego co nie sprosta wymaganią marceliny, - ty coś wybierz, mi to obojętne.

- nie, to ty chciałeś jakis film, więc daje ci prawo wyboru. poza tym wiem mniej więcej jaki gust filmowy mają chłopcy, wiec nie krępuj się jeśli chcesz oglądać szybkich i wściekłych, czy inne filmy tego pokroju - uśmiechnęła się całkiem sympatycznie, biorąc kubek z herbatka w obie dłonie - nie będę zmuszała cie do oglądania łzawych melodramatów, komedii romantycznych, czy kopulacji afrykańskich słoni - dodała jeszcze, patrząc na niego. jej naprawdę było w tym momencie obojętnie co wybierze, był jej gościem, więc mogła przystać na wszystko. jaka kochana.

wysłuchał jej całego monologu, czasem zastanawiając sie co wypowiedziane przez nią słowa znaczą, dobra ej wybrał nie wiem co pewnie pierwszy lepszy film z brzegu, bo po co ma sie kompromitowac wybieraniem jakiegoś filmu z erotycznymi scenami, bo jak wiadomo austin uwielbia takie filmy i najchętniej takie by tylko oglądał, - dobrze więc włącze ten, - mruknął próbując okiełznac sprzęt marceliny wart pewnie tyle co cały ten apartament,

większość filmów w któryms momencie i tak zawiera w sobie jakieś sceny erotyczne, no ale trudno. najwyżej marceline przesłoni mu oczy dłonią! jej było obojętne, co to za film, wiec tylko w milczeniu przyglądała sie jego poczynaniom ze sprzętem - jeśli jesteś głodny możemy zamówić pizzę, albo masz do dyspozycji moja lodówkę - powiedziała, wiercąc się na kanapie, bo chciała znaleźć sobie odpowiednia i wygodną pozycję.

austin nie jje po dziewiętnastej wbrew wszystkiemu chociaż odrzywia sie zdrowo chociaż tyle, - o, patrz odpaliłem! - wskazał palcem na ekran telewizora na którym wyswietliły sie jakieś durne nikogo nie obchodzące napisy.

to dobrze, bo i ona dbała o zdrowe odżywianie, więc również nie lubiła jeść po nocy. - świetnie, teraz siadaj i oglądamy - zarządziła marceline, która sama mogła odpalić ten sprzęt, trwało by to szybciej, ale skoro austin sam się do tego rwał, nie chciała mu przeszkadzać. wzięła kubek i zanurzyła wargi w jeszcze ciepłej herbatce.

rozłorzył sie na sofie obok niej i również popijał kawę, - tego było mi trzeba, - wymruczał przełykając jeszcze ciepły napój.

- kawy, filmu, czy mojego towarzystwa? - zapytała spoglądając na austina katem oka, ponieważ usiłowała skupić sie na filmie, który nie zapowiadał sie zbyt interesująco. pewnie trafili na jakąś komedyjkę, nie zeby marceline nie lubiła sie smiać.

spojrzał na nią, ale nie kątem - wszystkiego na raz, - jego też film jakoś zbytnio nie interesował, nigdy nie kreciły go komercyjne straszne filmy etc.

znowuż zaczęła sie wiercić, bo jej sie zrobiło niewygodnie, toteż podwinęła nóżkę pod tyłeczek. - chyba średnio trafiliśmy z tym filmem - powiedziała, widząc, że austin interesuje się nim tak samo jak i ona. - co u anji? dawno jej nie widziałam - jakieś kilka dni dokładnie, a to w sumie dawno dla niej. popatrzyła na austina, wyczekując odpowiedzi i napiła sie znowu.

wzruszył ramionami, - nie wiem - juz chciał jej powiedziec o wczorajszej imprezie a raczej o tym jak bardzo podobną do niej dziewczyne pieprzył w sensie do anji, i jak bardzo frustrowała go ta mysl znaczy ze wiesz bał sie ze to wcale nie była podobna dziewczyna do anji tylko anja, ale jednak była to ta pierwsza, wstrzymał sie bo po co ma robic z siebie debila przed marcelinką, - dziś mówiła że ma mnie dosyc i że juz nie wytrzymuje. - wyszczerzył sie głupkowato nie zwracając uwagi na film

- oho, znowu ja czymś wkurzyłeś - uśmiechnęła się - co tym razem przeskrobałeś? znowu zwymiotowałeś na jej ulubione manolki, czy coś gorszego? - zapytała, lustrując go wzrokiem. wiedziała jak się sprawa ma między nim, a anją, lecz uważała, ze to i tka przykładne i kochające sie rodzeństwo. odłożyła kubek na stolik i przeczesała włosy palcami.

- skad wiesz ze zwymiotowałem na te czerwone szpilki? - podrapał sie po kłowie, a po chwili schował twarz w dłoniach, - no tak, co jeszcze ci mówiła? pewnie same najgorsze rzeczy! ale tym razem nic nie zrobiłem, to ona sie na mnie wscieka, niechcący wyrzuciłem jakaś nic nie wartą książke o anatomi człowieka a ona mało sie nie popłakała, - zwierzyl sie jej robiąc smutną minę, - źle mi z nią, to tyranka.

- wcale nie takie najgorsze. biedaczku - nawet pogłaskała go po główce na pocieszenie - anja wcale nie jest taka tyranką, przejdzie jej, zobaczysz. - marceline wiedziała, ze jej przyjaciółka nie umie długo się gniewac na brata. skoro wybaczyła mu te szpilki, to wybaczy wszystko.

połozył jej głowe na ramieniu lubił robic z siebie ofierę szczególnie w obecnosci marceline, - porozmawiaj z nią!

- ale co mam jej powiedzieć, że ma cie traktować lepiej? albo głaskać cię po główce jak ja to robię? - zapytała z uśmiechem, bo wydało jej się to trochę niedorzeczne - musisz byc jak mężczyzna i znosić dzielnie jej fochy. pewnie ma pms, czy coś. nie przejmuj się.

ej smiac mi sie z niecho chce, on jest taki głupi ej pasował by na geja, ale nie bedzie nie nie. - nie wole żebyś ty mnie głaskała po głowie, - wymruczał zdając sobie sprawę że jego kawa napewno jest juz zimna, i dopił resztkę.

roześmiała sie przez jego stwierdzenie - ależ z ciebie głuptas - powiedziała i nawet ubuziała go w policzek z tejże okazji, tak spontanicznie, bo czemu by nie. na film już dawno przestała zwracać uwagę, toteż nie zauważyła nagiego faceta paradującego na ekranie jej telewizora. tyle ciekawych rzeczy ja omija

to wszystko przez to ze austin ją zagaduje, wstręciuch! nie wiem ja tam spadam, nie wiem co robili pewnie omawiali jego problemy życiowe do rana! d o b r a n o c :*