40/40

siedział przy barze sącząc piątego drinka - u, - wymruczał widząc seksowną blondynkę na wysokich szpilkach!

typowy facet, podrywacz tak? xd ale ześ mi dała. xd
Weszła do klubu bo dzisiaj miała ochote potańczyć i wypić coś mocniejszego. Podeszła do baru i wskrobała się na wysokie, krzesło, bo przeważnie rpzy barach był wysokie krzesła, bo wysokie krzesła są fajne. oj lubie powtórzenia. mniejsza. zamóiła whisky z lodem i czekała na realizacje zamówienia.

oj dobra cicho bądz! xd
- czesc mała, - wyszeptał jej do ucha wbijając w między czasie palec w zebra, - jak ci na imię? - bal sie że strzeli go w pysk, ale co tam.

nienawidziłą jak ktoś jej wbijał palec w żebra, ale austin miał w sobie c o ś co ją powstrzymało od dania mu w twarz. - madison - odpowiedziała po chwili i złapała za szklanke w rece, gotowa wrazie co go oblać.

ej austin był tak sztuczny w tym co robił że aż zejnujący, nie wiem po co załozyłam taką postac chyba jeszcze dziś zrobie w miare normalnego faceta? - widze gwiazdy w twoich oczach piękna, - mruknął i upił troche drinka po chwili jednak przypomniało mu sie ze sie nie przedstawił - austin, kochanie.

zróób.! teraz! dla madi!! zrób faceta dla madi, teraz!! dla madi zrób faceta. xd teraz zrób faceta dla madi. xd haha xd dekiel.
Pomyslała, sobie, ze gwiazdy moze zaraz zobaczyć, ale się powstrzymywała i zeby nie kusic to upiła droche swojego whisky. - madison, i nie mów do mnie kochanie.

pomyslał sobie że jakaś sztywna i przydał by sie ktoś bardziej sprośny, ej austin jest fajny! - dobra spoczko, mała! - wyszczerzył sie i zamówił jej drinka w akcie przeprosin pinacoladę chyba!

podziękowała za drinka, ale jeszcze piła swoje whisky. patrzyła na niego. z wyglądu nie był taki zły, ale z charakteru by mógł byc inny.

ucieknął stąd bo dostał cynka że marcelinka czeka przy bibliotece!

aaron wszedł rozglądając sie po klubie!

` a ona nadal siedziała przy barze, tylko odwróciła się w strone parkietu, jakby astinowu zachciało się wracać. musiała się bronić! popijała teraz drinka postawionego jej rpzes austina. zawsze jakieś korzyści.

odrazu w tłumie wypatrzył madison, jej długie rude włosy wyróżniały sie wsód ton blondu i czerni, usmiechnął sie sam do siebie, postanowił nawet że podejdzie do niej od tyłu i zakryje jej oczy, - zgadnij kto to, - wyszeptał jej do ucha, ponieważ było tak głośno że napewno inaczej by nie usłyszała

pewnie i by go poznała po głosie, ale było za głośno i tylko usłyszała co głos powiedział. - austin jak to ty to lepiej żeby Cię tu nie było! - powiedział juz troche zła, ale pewna nie była czy to on.

- kto to jest austin? - zaniepokoił sie lekko puszczając sie oczy i ukazując jej sie w całosci, pewnie wyglądał cudownie jak zwykle wkoncu aaron to nieskazitelny chłopiec z dobrego domu, - hej madison!

Nie ukrywała, że cieszyła się, że go spotkała. a raczej, że on spotkał ją. - hej aaron! - uśmiechneła się swoim uśiechem numer 4578123657. - autsin? nie wiem. jakiś facet sie do mnie przyczepił. - przewróciła oczami. pewnie dawno sie z aaronem nie widzieli, a madi bardzo go lubiła. bardzo, bardzo.

aaron wie, nie pytaj skąd! albo dobra powiem ci otóż daniel często szpera w rzeczach madison i znalazł jej pamietanik i wszystko opowiedział aaronowi, to okrutne wiem, ale co zrobic? - yhym, - wymruczał zamawiając jakiś sok czy cole, nie bedzie pił przecież jest samochodem, - gdzie daniel? w ogóle nie mogę sie do niego dodzwonic?

to okropne! dobrze, że aaron jej tego nie powiedział.! bo madi by udusiła daniela!
wzruszyła ramionami - pewnie lata gdzieś po mieście, czy coś. - nigdy nie wiedziała gdzie jest jejb rat. mógł być wszędzie, a on jej się nie zwierzał z tego gdzie chodzi. uroki starszego brata.

nawet nie wiesz co wie aaron od daniela xd wpatrywał sie w szklankę z napojem troche sie zamyslił, ej aaronowi madison też sie podobała ale to taki niesmiały chłopiec zupełne przeciwienstwo austina,
- co tu robisz? umówiłaś sie z kims? - pomyslał że pomysli sobie że daniel wysłał go na zwiady, wkoncu to nadopiekunczy starszy brat,

oj tak. daniel to aż za nadto opiekuńczy jest. ale jak sie ma mała siostrzyczke...? co mu powiedział?! zabije go madi. xd a nie. nie zabije, bo nie ebde nic wiedziała. trudno.
- nie. nie umówiłam się z nikim. - wolała od razu to sprostować. - tak sobie tutaj siedzie. mam cohote się dzisiaj pobawić.

- pobawic sie siedząc przy barze? - spojrzał na nią znad szklanki z sokiem, - gdyby daniel wiedział ze siedzisz tu, siedziałaś z jakimś kolesiem i pijesz drinki... - rozesmiał sie cicho, bedzie mógł ją szantażowac, nie świruje on taki nie jest,

no tak. madison jest niepełnoletnia. pewnie alkochol jej sprzedaja na ładne oczy. - nie mów danielowi. - poprosiła błagalnie. - trzymał by mnie w domu na smyczy. - szczerze to czasami miała dosyć daniela, wiec czasami go tez oszukiwała gdzie idzie.

pewnie teraz niby jest u kolezanki na piżamowym party albo gdzieś indziej, - zgoda nie powiem, ale nie pij! - aaron nie lubił wylgarnych i pijanych dziewczyn, wolał te trzeźwe xd

a madi miała taką ochote dzisiaj wypić. - moge chociaż dokończyć? - zapytała, bo zostało jej jeszcze 3/4 szklanki. to pewnie jej nie pozwoli.

- jasne! - rozesmiał sie życzliwie zakładając jej kosmyk włosów za ucho, lubił rude dziewczyny zwłaszcza madison.