Starbucks

objąłby ją ramieniem i pocałował w czółko, nie lubił gdy piękne kobiety się smuciły.
-za coś ci płacą, tak więc przejdź się po lokalu i zobacz czy nie ma tu torebki, takiej jak ci ta piękna pani mówiła.
Siłą spojrzenia zmusił go do wykonania polecenia a sam zwrócił ię do anji.
-znajdzie sie.

zapaliła papierosa, i zauważyła że zaczyna robić się coraz cieplej.

szkoda że anja tak miło do niego nie mówiła, stawiam że napewno wyrwało jej sie pare pieknych epitetów na h,k,p,s,j. spojrzała na daniela, potem na nicka, i tupnęła nogą widząc jak biegnie do nes z herbatą, - patrz do mnie tak nie biega! - mruknęła ej była zazdrosna.

też do niej biegał.! tylko ona nie pamieta ;ccc. wróciłd o stolika zły. nawet bardzo. - masz! - postawił szklanke na stole i patrzył w jakiś punkt. xd

spojrzał na daniela.
-może jesteś za mło umierająco-powiedział z cwany uśmieszkiem

wylał pare kropel na jej kolanka i ją oparzył.ej poczuła się zignorowana przez anje i się na nią obraziła.zamilkła i nawet nie podziękowała za herbatkę.

obserwowała wszystko z lekkim uśmieszkiem
czyli nie miało być tu gorzej niż w NY.
zaciągnęła się papierosem.

- chyba ide. - powiedział po chwili jak sobie wszystko przemyślał. tzn nie wszytsko, ale troche. chyba musi byc teraz sam. - spotkamy sie jutro?

klepnęła go delikatnie w tors z szyderczym usmieszkiem, - o nie tak nie będzie kochany, - nie wiem do kogo to powiedziała bo raczej nie do nicka, bez słowa ruszyła w stronę ich stolika stukając obcasami, - co tu sie kurwa dzieje? - usiadła gdzieś pomiędzy nes a effy wbijając pytające spojrzenie w nes, - i ty sie uważasz za moją przyjaciółkę?

zacisneła usta i tylko kiwneła głową.popatrzyła na effy bo nie wiedziała jak ona na to wszystko reaguje.było dziwnie wogóle.spojrzała pytająco na anje-o co ci kurwa biega??ej serio co w tym złego ze siedzi z danem i effy przy jednym stoliku,przeciez nic złego nie robia

-cześć Anja-powiedziała effy, uśmiechając się do niej i czekając na rozwój wydarzeń

no własnie. przeciez nic nie widziała. - powinienm ja o to zapytać - uniósł brew do góry.

podrepadł ze anją i usiadł sobie też. A co, stać nie będzie.
-cześć wa.
rozejrzał się i zobaczył nieznajomą osóbkę.
-nick-przedstwił się blondynie.

przewróciła bez słowa kubek z herbatą nesty, - choc nick wychodzimy, po torebke wróce później! - mruknęła chwytając nicka za rękę, powiem wam nawet ze nawet sie nie obejrzała, pewnie sobie wszystko ułozyła w główce, znaczy te samotne spotkania nesty i daniela.

aha,przytakneła za dannym xp.no bo to anja wpada z jakims przydupasem i drze morde na bogu winną neste

historyjke sobie ułożyła chyba. xdd haha. - do jutra. - pocałował w policzek nes i effy.

ej to nie fari ze poszedł za anja.machneła za nim reką.dobrze ze ta herbata nie wylała się na nią.eh jakie ona ma cięzkie zycie ta nesa

-na razie-powiedziała do Daniela, trochę zawiedziona.
no ale co zrobic, zaciągnęła się papierosem.

nick polazł za nią, bo co innego miał zrobić chłopak.
-i co dalej?-spytał jeszcze

- jedziemy do ciebie, - mruknęła i pojechali zacznij, :p

-Przepraszm Cię za wszystko,ale nie wiem w sumie co tu zaszło i o co chodzi???-przesiadła sie blizej effy

a Effy sięgnęła po serwetkę i wycierać stół zaczęła id tej rozlanej herbaty. nie lubiła jak jej coś na nogę kapało.
Znów zaciągnęła się Camelem
-nie ma spawy-powiedziała do nesty-na manhattanie t jest na porządku dziennym

Przewrciła oczami-Musze lecięc-zerkenła na zegar wiszący za nimi-Mam nadzieje ze się jeszcze kiedyś spotkamy ,bo wisisz mi wycieczkę-dodała z uśmiechem

-nie ma sprawy-powiedziała, i pewnie wymieniły się numerami telefonów, bo jakoś umówić się musiały.-wycieczka to pewniak.
oznajmiła jeszcze.

-No ja mysle,musze isc-chciałą isc do daniela,bo nie zdazyli dzis nic zrobić-Zapewne do jutro,odezwe się .Wyszła więc strukając obcasami